Nareszcie! Po niejakich przebojach mogę pokazać drugie życie skrzynki na narzędzia. Dostałam ją od Teścia. Ozdobiłam już jakiś czas temu, razem ze szkatułką dla Córy, nie miałam jednak do niej zameczka. Gdy w końcu zainstalowałam zamek i zaczęłam układać mulinę, stwierdziłam, że wieczko jest na tyle głębokie, aby również w nim umieścić mulinki-tylko jak to zrobić, żeby nie wypadały? Mąż podpowiedział, żeby przykleić szeroką gumę, niestety klej nie chciał trzymać. Postanowiłam gumę przybić małymi gwoździkami-i to był poważny błąd, nie wzięłam poprawki na to, że sklejka wieczka jest dużo cieńsza niż boków. Gwoździk przelazł na wylot. Musiałam przeszlifować, od nowa pomalować i polakierować wieczko. Ale w końcu jest, więc tadam!:
Widać wgłębienia po starym zamku, nie pomyślałam wcześniej, żeby kupić jakąś szpachlę do drewna i to wyrównać, a teraz już za późno.
Przy dotychczasowych pracach w temacie decoupage'u popełniłam kilka błędów, mam nadzieję, że będę o tą wiedzę mądrzejsza, jeśli jeszcze kiedyś będę ozdabiać jakąś skrzyneczkę z odzysku!
Pozdrawiam wszystkich zaglądających
Orka
Hejka,
OdpowiedzUsuńZa wkład, za treści i trochę na zachętę postanowiłam nominować Ciebie i Twojego bloga do Liebster Blog Award. Po więcej szczegółów zapraszam tu: http://fotoeksploracja.blogspot.com/2013/04/liebster-blog.html