czwartek, 6 lutego 2014

Butelki po oliwie

   Z wielkim trudem skończyłam butelki po oliwie. Z trudem-ponieważ nie mam gdzie pracować...Nie mam za bardzo gdzie się podziać ze śmierdzącymi klejami, farbami i lakierami, tak, żeby nie przeszkadzać rodzinie. Marzę o własnym domu z własną pracownią :) 







   Kilka dni temu byłam w ikei i kupiłam kilka metalowych osłonek na doniczki. Potraktowałam je już primerem a teraz czekają na lepsze czasy :) Chyba trzeba będzie poczekać do wiosny :)
   A w międzyczasie zrobiłam sobie nową parę ciepłych skarpet. Wełnę sama farbowałam, więc zakładanie tych skarpet bezpośrednio na gołe stopy nie było dobrym pomysłem! Od kilku dni nie mogę odmyć zielonkawego zafarbu ze skóry :)



   W sobotę wybrałam się z mężem na spacer nad Opływ Motławy. Tak wyglądałam podczas robienia zdjęć:


Pozdrawiam wszystkich czytelników i dziękuję za uwagę!
Do następnego wpisu :)


Orka