poniedziałek, 13 lutego 2012

Pomarudzę...

Tak mi się zebrało, że muszę ponarzekać na jakość drutów z Lidla. Myślałam, że mam szczęście, kiedy dorwałam jesienią w Lidlu druty do skarpet, druty do warkoczy i druty na żyłce po zdaje się 6 zł za każdy komplet. Okazuje się, że sprawdza się w tym przypadku znane powiedzenie "chytry dwa razy traci". Z drutów na żyłce teflon zaczął się ścierać po 10 centymetrach roboty. Druty do skarpet-beznadzieja! Końcówki nie są ładnie wyoblone, ale ucięte prosto, a kiepskie wypolerowanie skutkuje upierdliwym zahaczaniem o włókna...Kupiłam śliczny akryl Red Heart Bella na skarpetki, ale z robotą muszę zaczekać, aż skończę kolejne getry dla Natalki i zwolnią się porządne druty Inox. Z tego wszystkiego druty do warkoczy jeszcze się jakoś nadają do użytku, chyba jedynie z tego powodu, że są sporadycznie używane...Ech, ale jestem zła :(